Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sernik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sernik. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 22 maja 2016
106. Brzoskwiniowy zawró głowy - sernik.
Tak się złożyło, że truskawki ostatnio wymaszerowały w górę. Z najnowszych informacji - 9zł za kilogram. Dlatego do ciast trzeba używać innych owoców. Padło na brzoskwinie. A że ochotę na sernik na zimno miałam, to złączyłam ich w parę i powstało to.
Etykiety:
bez pieczenia,
galaretka,
owocowe,
sernik,
zapachy z kuchni
niedziela, 8 maja 2016
100. Wraz z setnym postem, TORT FERRERO ROCHER!
Przyszedł czas i na moją rocznicę. Setny post - kto by pomyślał, że wytrwam tyle czasu, że mimo tylu spraw na głowie będę pisać. A jednak. Takie niespodzianki to ja lubię. Ale lubię też sprawiać Wam radość. Opowiadałam Wam, że moje zamiłowania do pichcenia w kuchni mam po mamie? Jak nie mówiłam, to wspominam dziś z racji tego, że tort, o którym będzie mowa wynalazła właśnie ona i nawet jeden udało nam się zrobić razem.
Etykiety:
biszkopt,
czekoladowe,
przekładańce,
sernik,
zapachy z kuchni
środa, 4 maja 2016
98.Moje bananowe wariacje.
Tak! Wstałam wczoraj rano, w planach miałam zrobić roladę. Ale nie. Plany się zmieniły. Podczas snu w głowie uroił mi się pomysł na ciasto bananowe, więc czemu by nie zmienić planów?
Tak właśnie powstało nasze bananowe ciacho!
Tak właśnie powstało nasze bananowe ciacho!
czwartek, 7 kwietnia 2016
82. Sezonie przybywaj! Biszkopto-serniko-truskawko-galaretownik
W zeszłym tygodniu udało mi się kupić na pobliskim targu truskawki 6zł/kg. Idealny moment na zrobienie kolejnego ciacha z truskawkami. Co prawda po nim było już kolejne, ale te zniknęło tak szybko, że ja zupełnie o nim zapomniałam. Młoda zawsze na ciasta kręci nosem, ale jak coś jej zasmakuje, to je jeden kawałek po drugim. Tak było i tym razem. Dlatego dzisiaj przypomnę sobie ten smak, a Was zapraszam na post!
poniedziałek, 7 marca 2016
65. Babeczkowy sernik z domowym karmelem
Witajcie w poniedziałek! Już po 8smej więc w domu cisza. Starszak w szkole, młoda w przedszkolu. Pan mąż w łóżku leży, może śpi, może nie. Ja za to z kubkiem kawy zastanawiam się co dziś na obiad? Taki odwieczny problem wielu kobiet. Może Was zapytam. Co dziś robicie na obiad? Ja nie mam zielonego pojęcia. Poza wczorajszym rosołem, nie mam najmniejszego pomysłu, nawet takiej iskiereczki. Ale mogę Wam zaproponować deser. Sernikowy deser. Lubicie?
Etykiety:
babki-babeczki,
pichcę,
sernik,
zapachy z kuchni
czwartek, 3 marca 2016
63. Sernik niezwykle puszysty!
Chyba od moich urodzin chodził za mną sernik. A ja nie wiedziałam, o co mu chodzi. Później ferie były, nas nie było. Po feriach - sernik znowu mnie dopadł! Nie mogłam się oprzeć, musiałam go zrobić. Jak pomyślałam tak też zrobiłam, właśnie zjadłam dwa pierwsze kawałeczki. O zgrozo! Myślę, że na ten moment wystarczy, a tymczasem dzielę się Wami tym niezwykłym przepisem.
środa, 9 grudnia 2015
o serniku mocno czekoladowym!
Idą święta, to widać. W momencie wybicia 1 grudnia na kalendarzu w okolicy na balkonach pojawiły się pierwsze świetlne dekoracje. Dla mnie to chyba jeszcze za wcześnie. Myślałam o powieszeniu węża świetlnego na balkonie, ale z racji rolet, które często u nas są opuszczone, raczej w tym roku będzie inaczej. Węża powieszę u dzieci w pokoju, zakręcę wokół łóżka piętrowego, będą miały większą radość z takiego stanu rzeczy, niż z węża na balkonie, którego widzieć nie będą.
W klasie starszaka składaliśmy się po 7zł na Mikołaja. Miałam pewne obawy, ale ostatecznie wpłaciłam ten majątek. W poniedziałek [dziwne że nie w piątek] gdy starszak wrócił i powiedział mi, że za całe 7zł dostała czekoladę za 3zł, małego mikołajka, takiego cukierka czekoladowego i mandarynkę, powiedziałam sobie, że to ostatni raz gdy się składamy i sponsorujemy dzieci, których rodzice nie dadzą dziecku na mikołaja, o wolą to przepić. Nie omieszkam również wspomnieć o tej sytuacji na najbliższym zebraniu. W następne Mikołajki moje dziecko dostanie ode mnie paczkę z domu w tej cenie, w jakiej się niby składamy, ale kasy żadnej im nie wpłacę.
W poniedziałek wzięłam się za świąteczne porządki, ale nie tak ekspresowo jak Aśka z "Czasem tak jest", obrałam sobie taktykę na spokojnie, żeby zrobić a się nie narobić ;) Tak więc w dwóch pomieszczeniach pomyłam okna. Oczywiście żeby się nie namęczyć użyłam do mycia okien mojego zacnego Karchera, ale o nim zapewne zrobię kiedyś osobny post, bo zasługuje :)
Teraz coś na słodko. Kilka osób czeka na przepis na mój sernik czekoladowy. Więc dziś w końcu przepis na niego wrzucę. Oczywiście miałam zrobione zdjęcia, niestety z racji mojego gapostwa zdjęcie ostało się tylko jedno, więc to Wam musi wystarczyć ;) one nie są najważniejsze, to smak wygrywa.
Lubię czekoladę, ale nie lubię czekoladowych lodów. I mimo iż sernik jest mocno czekoladowy i smakiem przypomina właśnie czekoladowe lody, ja go uwielbiam!
Całe przygotowanie dzielimy na dwa etapy, pierwszy z nich to upieczenie spodu, drugi to nasz sernik.
ETAP I
składniki:
*3 jaja
*pół szklanki cukru
*1/4 szklanki mąki
*1,5 paczki budyniu czekoladowego
*łyżeczka proszku do pieczenia
wykonanie:
Wykładamy przygotowaną masę do tortownicy o średnicy ok.26cm. Ja mam dwie małe tortowniczki, z których korzystam przy okazji tego serniczka. Mnie się lepiej kroi ;)
W klasie starszaka składaliśmy się po 7zł na Mikołaja. Miałam pewne obawy, ale ostatecznie wpłaciłam ten majątek. W poniedziałek [dziwne że nie w piątek] gdy starszak wrócił i powiedział mi, że za całe 7zł dostała czekoladę za 3zł, małego mikołajka, takiego cukierka czekoladowego i mandarynkę, powiedziałam sobie, że to ostatni raz gdy się składamy i sponsorujemy dzieci, których rodzice nie dadzą dziecku na mikołaja, o wolą to przepić. Nie omieszkam również wspomnieć o tej sytuacji na najbliższym zebraniu. W następne Mikołajki moje dziecko dostanie ode mnie paczkę z domu w tej cenie, w jakiej się niby składamy, ale kasy żadnej im nie wpłacę.
W poniedziałek wzięłam się za świąteczne porządki, ale nie tak ekspresowo jak Aśka z "Czasem tak jest", obrałam sobie taktykę na spokojnie, żeby zrobić a się nie narobić ;) Tak więc w dwóch pomieszczeniach pomyłam okna. Oczywiście żeby się nie namęczyć użyłam do mycia okien mojego zacnego Karchera, ale o nim zapewne zrobię kiedyś osobny post, bo zasługuje :)
Teraz coś na słodko. Kilka osób czeka na przepis na mój sernik czekoladowy. Więc dziś w końcu przepis na niego wrzucę. Oczywiście miałam zrobione zdjęcia, niestety z racji mojego gapostwa zdjęcie ostało się tylko jedno, więc to Wam musi wystarczyć ;) one nie są najważniejsze, to smak wygrywa.
Lubię czekoladę, ale nie lubię czekoladowych lodów. I mimo iż sernik jest mocno czekoladowy i smakiem przypomina właśnie czekoladowe lody, ja go uwielbiam!
Całe przygotowanie dzielimy na dwa etapy, pierwszy z nich to upieczenie spodu, drugi to nasz sernik.
ETAP I
składniki:
*3 jaja
*pół szklanki cukru
*1/4 szklanki mąki
*1,5 paczki budyniu czekoladowego
*łyżeczka proszku do pieczenia
wykonanie:
- Białka ubić z cukrem na sztywno
- Dodawać stopniowo żółtka
- Mąkę proszek i budynie wymieszać
- Dodawać stopniowo do masy, delikatnie mieszając
Wykładamy przygotowaną masę do tortownicy o średnicy ok.26cm. Ja mam dwie małe tortowniczki, z których korzystam przy okazji tego serniczka. Mnie się lepiej kroi ;)
Jak widać, masa jest tylko na dnie, ale to nic bardziej mylnego. Zawsze mnie wyrasta tak, że górę zawsze odkrawam, żeby nie było za wysokie, a i dzieciaki się przy tym cieszą :)
Pieczemy w 180°C ok 15-20 minut, wszystko oczywiście w zależności od piekarnika. najważniejsze, żeby nie przypalić, jak tego nie zrobicie, to będzie gites majonez ;)
Po upieczeniu oczywiście studzimy. A kiedy już jest przestudzone idziemy do
ETAP II
Składniki:
*200g gorzkiej czekolady
*500g serka mascarpone
*250ml śmietany 30% + 60ml do polewy
*1/2 szklanki cukru pudru
*2 fixy do śmietany
*60g mlecznej czekolady
wykonanie:
- Gorzką czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
- Śmietanę ubijamy na sztywno
- Pod koniec dodajemy stopniowo cukier puder i fixy
- W osobnej misce miksujemy mascarpone
- Dodajemy powoli przestudzoną czekoladę
- Łączymy ze śmietaną
Gotową masę wykładamy na nasz spód. W małym garnuszku podgrzewamy śmietanę na polewę, ale nie doprowadzamy do wrzenia. Ściągamy z ognia i dodajemy drobno posiekaną mleczną czekoladę. Mieszamy aż czekolada się rozpuści. Gotową polewą stroimy nasz sernik.
I mamy to!
Uwielbiam!
P.S. Chyba muszę popracować nad "jakością" moich zdjęć ;)

Etykiety:
czekoladowe,
pamiętnik,
pichcę,
sernik,
zapachy z kuchni
Subskrybuj:
Posty (Atom)