109. Truskawkowe lody domowej roboty.

Mamy sezon na truskawki. U nas można je już kupić 2.5zł za kilogram. Cudnie. Truskawki w ogóle są cudowne, a ten, kto ich nie lubi jest dość dziwny ;)
Właśnie w związku z pobytem truskawek w lodówce, wczoraj zabrałam się za zrobienie domowych lodów. Efekty poniżej!

Robiąc lody wspominałam te robione przez mamę, takie z "tytki". Miały one jakiś tam swój smak, były zupełnie inne niż te, które można było dostać w sklepie. Dzięki czemu miały jakiś tam swój urok. Zupełnie jednak nie pamiętam jak się je robiło, oczywiście poza wsypaniem zawartości tytki.

Moje nie są z tytki, jedyne co w nich jest to woda, cukier, truskawki i śmietana 30%.
1. 100ml wody zagotowuję z 80g cukru
2. Wrzucam umyte i przekrojone na pół truskawki 300g
3. Gotuję dość ostro przez 3 minuty
4. Blenduje i studzę. Zimne wkładam do lodówki
5. Kiedy truskawki są już bardzo zimne, ubijam 330ml śmietany 30%.
6. Do ubitej śmietany stopniowo dodaję truskawki, cały czas ubijając.
7. Gotowe lody przekładam do pojemnika i wkładam do zamrażalnika.
8. Co 30 minut mieszam lody. Czynność powtarzam, aż lody się nie nie "zsiądą"

My oczywiście nie mogliśmy się doczekać, więc zajadaliśmy się nimi, jak były mniej więcej w 3/4 drogi, pyszne, mega truskawkowe, niebo.
Na zdjęciu powyżej widać, że po nocy lody są już baaardzo zsiadnięte, dość twarde, ale mnie to zupełnie nie przeszkadzało.
Z podanego przepisu wyszedł mi litr lodów. Dla mnie bomba!