Zaczęło się od tego, iż dostałam wiadomość o wygranych książkach dla dzieci – książka fajna sprawa, 3 książki to już niebo! Od tego zaczęłam wtorek.
Następnym punktem dnia była rozmowa, o której już wspomniałam.
Jeszcze nigdy nie byłam na tak długiej rozmowie. Trwała godzinę lekcyjną. Niby
się nie stresowałam, ale czułam jak kropla potu spływa mi po plecach. Czułam
się na maxa przemaglowana, ale w zasadzie o to chodzi w takich rozmowach – o poznanie
pracownika. Czy ja sprostam wymaganiom? Okaże się do tygodnia czasu.
Z racji,
że starszak był dzisiaj na wagarach, jak tylko wróciłam do domu – zabrałam ją
na spacer. Przy okazji zrobiłyśmy małe zakupy na obiad. W drodze powrotnej
odebraliśmy młodą z przedszkola. Dosłownie 5 minut usiedziałam na d***e i już
musiałam pędzić dalej.
Już łapałam za klamkę, gdy do drzwi zadzwonił kurier.
Dostałam się do kampanii Streetcom dotyczącej Żeli i Antyperspirantów firmy
Sanex. Dawno nic od nich nie miałam, ale opłacało się czekać dla takich
produktów. Ale o tym w osobnym poście.
Dziewczyny zostały z ojcem, a ja
powędrowałam do okulisty. A u niego co? Oczywiście same ciekawe rzeczy. Od
wtorku będę nosić bryle. Wady nie mam dużej, ale to, jak będę postrzegać świat –
znacznie polepsza jakość mojego życia. Szkła dobrane, oprawki wybrane, zaliczka
wpłacona – teraz czekam do wtorku :). C
o było dalej? Standardowo obiad – było już
dość późno. Zaraz po obiedzie dziewczyny wzięły się za testowanie swojej
zabawki. Tym razem ucieraniec z truskawkami. Właśnie zapach wyleciał z
piekarnika. Czujecie? Ja i owszem. Moja wersja dostępna o tu [klik]. Wersja moich dam widoczna na zdjęciu powyżej ;) czyżby dzieci szły w ślady matki? oby ;) zawsze to jakaś pomoc.
Teraz dopijam kawę, testuję program i odpoczywam.
A jaki u Was wtorek? Taki zakręcony jak u mnie?
Ja też się czuję w tej chwili padnięta, wykorzystałam dzisiejszy piękny dzień na prace ogródkowe, potem spacerek po syna do przedszkola i w sumie teraz najchętniej poszłabym spać :D
OdpowiedzUsuńA ja dziś raczej w miarę spokojnie miałam:)
OdpowiedzUsuńKsiążek i Sanexów zazdroszczę ;) a co do okularów to pewnie za dużo przed kompem siedzisz ;) (żartuję) za pracę będę dalej trzymała kciuki. Miłego wieczoru :)
OdpowiedzUsuńBędziemy sobie patrzeć na siebie w osiem oczu ;). Gonisz gonisz, a jutro gardło będzie bolało. Ty na pewno sprostałaś wymaganiom pracodawcy.
OdpowiedzUsuńFajnie ten wtorek zleciał. ;D
OdpowiedzUsuńJa cały dzień w łóżku, leczę się.
Takie dni trwają wieczność ;)
OdpowiedzUsuńNo to trzymam kciuki, aby to maglowanie na rozmowie kwalifikacyjnej nie poszło na marne;)
OdpowiedzUsuńU mnie wtorek w pracy;p
Takie pyszności to Twoje córy robią ..zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńZapachniało wakacjami ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa antyperspirantów sanex, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńach ale to wygląda mniam mniam!
OdpowiedzUsuńKochana żyjesz na 120% obroty godne do naśladowania, skąd Ty masz tyle siły? Gratuluję nagrody, nowego testowania a ciasto chętnie bym zjadła, pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńDużo u Was tego testowania wszelakiego ;) Super, bardzo lubiłam takie intensywne i różnorodne czasy - a u nas aktualnie rutyna i wszystkie dni do siebie raczej podobne.
OdpowiedzUsuńJak na Zakręconą Żonę przystało dzień był iście zakręcony :P
OdpowiedzUsuńoj zjadło by sie:)
OdpowiedzUsuń