środa, 25 maja 2016

107. Tyle cudowności w jedym pudełeczku. Le Petit Marseillais

Jakiś czas temu po raz kolejny zostałam ambasadorką marki Le Petit Marseillais. Do tej pory poznałam już kilka ciekawych produktów. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć że lubię tę markę. Tym razem do "przebadania" dostałam dwa produkty wybrane pod mój gust. Co to takiego? Zapraszam do lektury.
Zacznę jednak od tego, co widziałam najpierw.
Jak tylko dowiedziałam się, że po raz kolejny ta marka mi zaufała, cieszyłam się niezmiernie. Nie tylko dlatego, że mam szansę przetestować coś nowego, coś czego wcześniej nie znałam. Cieszyłam się tez dlatego, że owe produkty zawsze zapakowane są w cudowne pudełka. Dwa wcześniejsze były białe, lekko karbowane. Tu byłam zaskoczona kolorystyką. Nie mówię, że niemile, bo pudełko jak zawsze wyglądało cudownie. A co w środku?
Jak widać na załączonym obrazku - kosmetyki są nie tylko zapakowane w piękne pudełko. O wygląd "środka" również zadbano. Prawda, że wygląda to pięknie?
Le Petit Marseillais Olejek Arganowy i Kwiat Pomarańczy nie tylko oczyszcza skórę, ale też pielęgnuje ją, dzięki kompozycji składników pochodzenia naturalnego. Formuła naturalnego olejku o delikatnym zapachu pozostawia Twoją skórę intensywnie odżywioną i jedwabiście miękką.
Czy się zgadzam z tym, co mówi producent? Zdecydowanie tak! Moja skóra po zastosowaniu nie tylko jest czysta i pięknie pachnie, ale także sprawia, że wygląda dużo zdrowiej, jest delikatna, miękka. Wbrew pozorom zapach nie jest cytrusowy, tylko kwiatowy. Cudny. O właściwościach oleju arganowego chyba wspominać nie muszę.
Produkt można zakupić w Rossmannie za 11.99zł (250ml).
Sama z chęcią sięgnę po olejek o innym zapachu.
Dla mnie 5/5.
Drugim produktem, jaki otrzymałam jest Odżywczy krem do rąk słodkie migdały, masło shea i olejek arganowy.
By spełnić potrzeby bardzo suchej skóry, Le Petit Marseillais stworzył idealną kompozycję - połączył trzy wyjątkowe składniki z Południa: cudowne masło Shea, które odzywia i optymalnie nawilża, niezwykły olejek arganowy, magicznie wygładzający skórę oraz wspomagające ich działanie słodkie migdały.
Dzięki lekkiej konsystencji krem do rąk Le Petit Marseillais błyskawicznie się wchłania nie pozostawiając suchej warstwy. Skóra Twoich dłoni będzie aksamitnie miękka - głęboko odżywiona i nawilżona.
I tutaj chcąc nie chcąc również się muszę zgodzić ze wspomnianymi obietnicami. Dość sceptycznie podchodziłam do tego kremu, nie wierzyłam w jego działanie. A tu taka niespodzianka. Moje dłonie nigdy nie wyglądały tak zdrowo jak teraz. Krem nie zostawia tłustej warstwy, której pewnie nie lubię tylko ja. Jest po prostu moim ideałem. Szkoda, że zawartość tubki się kończy.
Na moje szczęście Rossmann jest blisko, a takowy krem kosztuje 11,49zł za 75ml.
5/5!


Jak wspomniałam na początku jest to moja trzecia przygoda z kosmetykami Le Petit Marsseillais. Mam jednak przeogromną nadzieję, że nie ostatnia!



12 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę go wypróbowac ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham LPM, ale patrząc na pudełko, moja pierwszą myślą było, że tym razem poszli na łatwiznę i oszczędność.,

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam nic z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie bym wypróbowała kiedy nie mam czasu na balsam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. TEn olejek kiedyś na pewno kiedyś kupię

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, ze te kosmetyki stają się bardzo popularne ponieważ nie tak dawno czytałam o nich na innym blogu.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Pudełka zawsze mają piękne a z kosmetykami to różnie bywa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ulalala nie wiedziałam, że one takie dobre sa ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Super :) Jeszcze ich nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Próbowałam tylko żeli od LPM :) mają piękne zapachy.
    A pudełko faktycznie zapakowane rewelacyjnie :) Nie tylko z zewnątrz, ale i środek jest przemyślany :)

    OdpowiedzUsuń

wersja do druku