poniedziałek, 30 listopada 2015

zacny weekend

był weekend, mnie nie było, na to wszystko złożyło się kilka czynników. głównym z nich była obecność pana męża w domu w weekend. ma on raz na jakiś czas wolne weekendy od pracy, a z racji sobotniego KSW ten weekend okazał się dla niego tym łaskawym. dlatego i ja, żona prawie idealna siedziałam w sobote w kuchni, co by zaspokoić podniebienie pana męża.

na obiad stworzyłam swoją pierwszą w życiu tarte z kurczakiem.

na deser zaserwowałam sernik czekoladowy, który pan mąż bardzo uwielbia.

po deserze wielkie oczekiwania na KSW 33.
chyba poza KSW i Drift Master GP, razem z małżonkiem innych sportów tak namiętnie i co ważne wspólnie nie oglądamy :)
KSW = działo się, i to nie tylko poprzez walkę wieczoru, którą stoczyło dwóch przyjaciół. Cała gala była dobra. więc sobotę zamknęliśmy miłym akcentem.

na niedziele plany były zupełnie inne.
na tapecie "Czerwony pająk" i małe zakupy, które w rzeczywistości wcale nie okazały się takie małe.
obkupił się pan mąż, obkupił i mnie. tak siedzę i myślę, że gdyby nie przeceny, wydalibyśmy coś około 1.5tys. a wydaliśmy zdecydowanie znacznie mniej.
zadowoleni z wychodnego, odebraliśmy dzieci od babci, położyliśmy je spać, więc w spokoju mogliśmy pooglądać Masterchefa :)

a teraz troszkę z innej beczki. takie moje "wyżalanie się"
nigdy nie lubiłam konkursów na lajki. bo wiem że dużo oszustów się czai przy każdej napotkanej okazji, ale głupia pomyślałam, że skoro dziecko chce, a głosów mało, to czemu nie. i się zawiodłam. po pierwsze na znajomych, jeśli tak można nazwać kogoś, kogo masz w "znajomych" na FB, a większość na ulicy mówi CI "cześć" niemym głosem. i jak prosisz o jeden klik, jednego głosa, to i tak dla nich za dużo.
ale poradziliśmy sobie u bez nich, nazbieraliśmy tyle, że byliśmy w gronie nagrodzonych. ale konkurs się jeszczenie skończył. kończy się dziś w południe. ale już widać zlot "sępów", w tym jedna "znajoma" którą poprosiłam o głos. i owszem oddała, po czym dodała swoją pracę  i w kilka godzin uzbierała prawie 500 głosów. super. daje sobie więc z tym spokój. chyba mam już dość konkursów na like.


PODPIS

8 komentarzy:

  1. Ja się zastanawiam nad jednym - tu ciasto,tu tarta z kurczakiem żeby mąż był zadowolony,a co on robi żeby zadowolić ciebie? ;) Pytam tak z ciekawości. No bo z facetami to tak jest,że jak się przyzwyczają do dobrego to potem myślą,że im się to należy ;) Co do konkursów na lajki to zawsze są one okupione stresem,więc lepiej odpuścić. Ja nie gram w takich,chyba że sama mogę sobie tych głosów nastukać,wtedy tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sernik czekoladowy? Kto go nie kocha ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę kupić formę do tarty i też zrobić swoją pierwszą TARTĘ :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie lubiłam konkursów na like. Z tego co wiem można je sobie zakupić ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczęściarz z tego Twojego męża :) . Też widziałam KSW ale w knajpce ze znajomymi więc wieczór też miły.

    OdpowiedzUsuń
  6. tarta z kurczakiem brzmi pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wpadam do Ciebie na tydzień, ok? ;)

    OdpowiedzUsuń

wersja do druku