środa, 20 kwietnia 2016

92. Mamy diagnozę..

Ci, którzy tu zaglądają wiedzą, że nasz pieseł miał bąbla. Pisałam o nim o tu [klik]. Nie był to Prima Aprilisowy żart.
1wszego wstępna diagnoza
4go badania przed zabiegiem
6go sam zabieg.
Dziś już dokładnie wiem co i jak..

Przyszły wyniki cytologii, które niestety nie wyszły po naszej myśli. Diagnoza jest jedna.
III stadium Tłuszczakomięsaka - nowotworu złośliwego.
Jedną dobrą wiadomością jest to, że jest to I stadium przed przerzutami. Nie oznacz to jednak, że pokonaliśmy nowotwór. Mogą pojawiać się wznowy w tym samym miejscu lub miejscu obok. Ja jednak żyję nadzieją, że mamy to już za sobą. Jesteśmy dwa tygodnie po usunięciu, dwie z trzech szwów już się rozpuściły, rana się ładnie zagoiła, Fifi już dawno doszła do siebie i bryka z piłką jak oszalała. Idziemy do przodu.

Co u mnie poza psią sprawą?
Dopadł mnie ostatnio jakiś dziwny pech.
U żadnego jubilera [yes, apart, kruk itp.] nie mogłam znaleźć pierścionka na swoje, według mnie wcale nie grube paluchy. Do tego podejście obsługi w jednym z wymienionych 'salonów' wołało o pomstę do nieba. Pamiętam jak 10 lat temu z ówczesnym narzeczonym pojechaliśmy wybierać obrączki. Kiedy z naszych ust padły słowa "nie wiemy jakie mamy rozmiary" od razu dostaliśmy odpowiedni 'miernik' rozmiarów i wszystko stało się jasne. 10 lat do przodu i co można zastać? "Niech pani przymierzy tą 18stkę, albo tą 19stkę to będziemy wiedzieć który rozmiar pani" - myślałam, że idziemy do przodu, a jednak się myliłam. W innym znowu było tylko "to co widać" czyli same 12, 13, 14. Masakra jakaś.
Co dalej?
Zalewając herbatę wrzątkiem, kubek od tak mi pękł. Wrząca woda rozlała mi się po podłodze, na szczęście nie trafiając mi na stopy.
Pamiętacie darmowe jabłka?
Niby darowanemu koniowi.. ale jak zrobiłam ciasto z tymi jabłkami, byłam załamana. Orobiłam się strasznie, ochotę wielką miałam, a tu okazało się, że jabłka śmierdzą, a ciasto nie nadawało się do niczego..

Takie jakieś fatum ostatnio nade mną wisiało. Ale ja dalej mam nadzieję, że zaraz wyjdzie słoneczko. Najlepiej dziś w południe, bym mogła "zabłysnąć" i zgarnąć nagrodę główną..

19 komentarzy:

  1. Śmierdzą? Czym? Ja mam katar, ale moi nic nie mówili o jakimś nie takim zapachu. Trzeci stopień złośliwości to u ludzi najłagodniejszy stopień, więc będzie ok, bo przecież na psie "goi się jak na psie" ;). Zgraniesz nagrodę główną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz każdy rejon ma jabłka z innego źródła ;) więc moje nie będą jak te Twoje. a nie wiem. zgnilizną taką. nie da się ich jeść..

      Usuń
  2. Brrr, śmierdzące jabłka... i nici z ciasta. Biedna psinka, aby nie było dodatkowych komplikacji już, dosyć wycierpiała ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mama nadzieję że psiak będzie czuł się dobrze, a choroba nie wróci.
    Szkoda było Twojej pracy:-/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam problem w druga strone, mam rozmiar 8, 9. Nigdy nje mjaja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamietaj, że za ciemnymi chmurami czai się słońce i w końcu będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po każdej burzy wychodzi słońce, a czasami i tęcza:D

      Usuń
  6. Jakoś wszelkie problemy odzwierzęce bolą mnie bardziej niż te ludzkie :( studiowanie weterynarii w tym nie pomaga :D dużo zdrowia dla psiaka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Z Fifi na pewno będzie wszystko dobrze :) A co do pierścionka może lepiej odwiedzić zwykłych jubilerów tam jakoś lepiej dbają o klientów przynajmniej ja mam dobre doświadczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oby psinka już zdrowa była. A co z tymi jabłkami ??

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam kciuki za Fifi a pech...no cóż też miewam takie dni, że dosłownie nic mi nie wychodzi!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej :( Mam nadzieję, że piesek z tego wyjdzie...

    OdpowiedzUsuń
  11. hehhhh.... znużone markizy sklepowe pracujące za kare za grosze to i praca jaka płaca...
    Mam nadzieje że wznowów nie będzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat jedną z "sieciówek" jubilerskich wymienionych przez Ciebie znam od wewnątrz i wcale mało nie zarabiają. Po prostu brak kultury i nieprofesjonalne podejście do klienta to ostatnio norma niestety.

      Usuń
  12. Trzymam kciuki za psinkę, mam nadzieję że teraz już będzie wszystko dobrze. Co do pierścionka moze lepsza obsługa bedzie w mniejszym salonie jubilerskim

    OdpowiedzUsuń
  13. jak to jabłka śmierdzą??? zepsute czy jak? a piesulkowi zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla pieska dużo zdrowia. Zapraszam do mnie www.kobietynaobcasach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla pieska dużo zdrowia. Zapraszam do mnie www.kobietynaobcasach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Dużo zdrowia dl Fifki! A mojej mamie też pękł kubek, niestety wrzątek trafił na jej stopy...

    OdpowiedzUsuń

wersja do druku