poniedziałek, 7 grudnia 2015

HO! HO! HO! Babka Kajmakowa

Czy są tu jakieś grzeczne dzieci?
Zawsze chciałam zostać Świętym Mikołajem ;) ale chyba jedyny okres, w którym się choć trochę nadawałam to ciąża :D


Piątek minął nam ja z bicza strzelił, problemy logistyczne z wniesieniem narożnika, który nam przyszedł, zaczął się już na poziomie parteru, gdzie jedna część do windy absolutnie wejść nie chciała. Zapierała się bokami i nogami. No nie wejdzie. Nie było innego wyjścia jak ten, w którym Pan Mąż wraz z panem bratem wnosili ową część po schodach. Pomyśleliśmy najgorsze za nami. Nic bardziej mylnego. Tuż u wrot do salonu pojawił się drugi problem logistyczny, ten trudniejszy. Tu niestety nie było możliwości wniesienie narożnika innym otworem. Ale jak to mówią, jak się popieści to się wszystko zmieści. Jakoś daliśmy radę. I powiem Wam, o ile się na początku obawiałam, że narożnik zakupiony na allegro nie będzie spełniał moich oczekiwań, tak teraz jak na niego patrzę, oderwać wzroku nie mogę, dla mnie ideał.

Z racji tego, iż narożnik stał już na swoim miejscu, sobotę spędziliśmy w połowie leniwie, w połowie w poszukiwaniu odpowiednich nowych mebli do salonu. Pojechał mąż z żoną do Ikei. Zapierałam się, żeby tam mebli już nie kupować. A wyszło na to, że może i w sobotę nie kupiliśmy, ale w domu wszystko dobraliśmy, ustawiliśmy w myślach, teraz nic tylko jechać :)

I tak zleciała sobota. Przyszła niedziela. Mikołaj.

Oczywiście starszak wstał pierwszy, uradowany książkami od Mikołaja, połknęła je od razu. I tak myślę, że chyba dziecko moje już za stare na bajki typu "Mikołaj Był".
-ja dostałam książki, a "młoda"??
*a skąd ja to mogę wiedzieć?
-weź się mama nie wygłupiaj, przecież ja wiem, że to Ty kupujecie prezenty

o nie o nie o nie. Dziecię mi dorasta. Powiedziała mi, że w Mikołaja wierzy, ale wie, że to my te prezenty kupujemy. Obiecała nie wygadać się młodej co do swojej teorii ;)

Później było tylko błogie lenistwo. Nawet obiad do nas przyjechał. Więc i ja miałam Mikołaja. Po obiedzie mieliśmy się udać w odwiedziny do rodziny. Z racji, że Rodzina plany miała zupełnie inne, leniuchowaliśmy sobie dalej.

I tak zlecały mi 3 dni. Czas leci nieubłaganie. Nim się obejrzymy, będzie Wigilia, święta, i po świętach.

Ostatnio nie miałam zbytnio czasu na podawanie przepisów. Dziś będzie to Babka Kajmakowa.
Mało skomplikowana, ale smaczna, taka inna.

składników dość mało bo:
*5 jaj
*190g mąki pszennej [ok. 1,1szklanki]
*90g mąki ziemniaczanej [ok.0,5szklanki]
*5łyżek cukru
*ok.350g kajmaku +50g do dekoracji
*100g masła/margaryny
*2łyżeczki proszku do pieczenia

wykonanie banalne, wydaje mi się, że tutaj nie ma nic skomplikowanego.
1. Kajmak podgrzewam.
2. Dodaję do niego masło. Mieszam.
3. Ubijam białka na sztywno,
4. Żółtka ubijam z cukrem.
5. Do żółtek dodajemy mąki i proszek. Będzie sucho, bardzo sucho.
6. Dodaję kajmak, pamiętam o zostawieniu 50g na dekorację.
7. Dodaję pianę z białek, delikatnie mieszam.

Pieczemy w 180°C ok. 30-35minut. Wszystko oczywiście zależne od tego, jaki mamy mocny piekarnik i w czym pieczemy.
Po wystudzeniu polewamy kajmakiem i ewentualnie posypujemy czym chcemy.
Smacznego :)


Teraz wrażam do obowiązków Matki Polki ;) w wolnej chwili pozostałe przepisy.

see you :)


PODPIS

12 komentarzy:

  1. Tak to jest ten czas,kiedy po słowach"nie wierzę już w Mikołaja"uświadamiamy sobie,że nasz dziecko nie jest już tą małą,nieświadomą kruszynką. Potem to już tylko teksty w stylu"słyszałam Was w nocy","chcę ciuchy z galerii bo inni mają" itd,itp ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja się dowiedziałam że Mikołaja nie ma, jak poznałam dziadka przebranego zań;p

    OdpowiedzUsuń
  3. O mniam! Kajmakowej jeszcze nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Staram się żeby moje maluchy wierzyły w magie.. Mikołaja.. ale na około wszyscy mówią otwarcie, że nie istnieje. Mam nadzieje, że jeszcze parę lat pozwolą mi wierzyć w to, że oni wierzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O mniam, ale mi smaka narobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo apetycznie wygląda ta babka, ja ostatnio zrobiłam marchewkową i wszyscy się zajadali. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja bratanica (5 lat) jeszcze wierzy w Mikołaja, więc mam nadzieję, że uda się znaleźć ładny strój i kogoś przebrać na Wigilię. :D
    Babeczka wygląda cudownie, jestem ciekawa jak smakuje. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaaaaa byłam grzeczna :D chce kawałek :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale bym zjadła coś takiego...U mnie obecnie dietka :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Same pyszności. Przepis napewno wykorzystam :)

    OdpowiedzUsuń

wersja do druku