czwartek, 10 grudnia 2015

Smaż jak szef kuchni!

Jak pewnie kilka osób z Was, i mnie udało się dostać do grona osób testujących Ramę Smaż jak Szef Kuchni dzięki uprzejmości Talk Marketing. Kampania trwa już od października, niestety choroby jakie mnie po drodze spotkały uniemożliwiły mi wcześniejsze napisanie o tym produkcie. A jest kogo chwalić.

Oczywiście paczka do mnie przyszła dość szybko. Rama zapakowana w ładne pudełko, kolorowe, które oczywiście od razu spotkało się z aprobatą dzieciaków, które pudełka uwielbiają pod każdą postacią.
 

 

Z tego co mi wiadome, jest to moja pierwsza kampania na platformie Talk Marketing, także nie do końca wiedziałam czego się mam spodziewać po zawartości. Nie spodziewałam się takiej ilości Ramy.

 
Do tego oczywiście dostałam ulotki które na zdjęciu widnieją za Ramą na pudełku, może nie do końca widać że są to ulotki.
Dla mnie pierwsze testowanie zaczęło się jednak na kilka dni przed otrzymaniem paczki, ba , przed otrzymaniem wiadomości, że dostałam się do kampanii. Bowiem w Kauflandzie Rama była w promocji, a z racji że moja ciekawość jest dość wysoka, postanowiłam zakupić jeden produkt i sprawdzić co ciekawego kryje się w tej małej buteleczce. I powiem Wam, że są takie dania, bez których Ramy Smaż jak szef kuchni sobie nie wyobrażam, ale są i takie, przy których smażenie na niej mi strasznie przeszkadza, ale nie tylko mnie, domownikom również.
Zacznę może od tego, co dla mnie jest najważniejsze. Smażąc na Ramie nie muszę się bać, że coś gdzieś zacznie mi chlapać, pryskać. Nie wiem jak producenci tego dokonali, ale mówię Wam cudo. Nie mam zachlapanych ciuchów, płyty gazowej. Dla mnie czysta poezja no i najważniejszy powód, dla którego do Ramy powrócę.
Uwielbiam smażyć naleśniki z Ramą, ale nie wlewając ją na patelnię, lecz dodając do ciasta naleśnikowego, dzięki czemu już na patelnię dodawać jej nie muszę. Smak dzięki Ramie jest delikatny, taki maślany. Uwielbiam ja, dzieciaki, pan mąż tez jest zadowolony.
Do smażenia cebuli również nadaje się idealnie
 
 
 
 Nic nie pryskało, a sama cebulka mogła się spokojnie podsmażyć.
Z racji że u mnie nie jada się świeżo ugotowanych pierogów, tylko zawsze podsmażane, z Ramy i przy pierogach skorzystałam, nie żałowałam.
 
 
Wszystko smakowało pysznie.
 
Tak jak wspominałam wcześniej, są też takie potrawy, przy których smak Ramy mi przeszkadza. Zdecydowanie są to schabowe. Według mnie smak schabowego i Ramy nie komponuje się idealnie. Usmażyłam więc schabowe na niej tylko raz i na tym poprzestałam. Nie moje smaki, jak również mojego domostwa.
 
Jeżeli chodzi o zdania znajomych, rodziny o produkcie, większość oczywiście jest na tak. Rama jest dla nich oszczędnością czasu i pieniędzy. Czasu dzięki nie pryskaniu - nie muszą szorować kuchenki po gotowaniu, smażeniu. Pieniędzy - dzięki nie odpryskaniu nie mają wpadek z poplamioną odzieżą.
 
Są i tacy - niestety - którzy według mnie przesadzają ze zdrową żywnością. Nie omieszkali mi pokazać jakie to złe składniki posiada w sobie Rama. Moje zdanie jest takie, że każdy jest kowalem swojego losu. Jeśli dana osoba nie chce, niech nie korzysta, ale niech mnie nie krytykuje za moje wybory.
 
Ja z Ramy jestem bardzo zadowolona, dlatego bardzo dziękuję Talk Marketing za możliwość przetestowania Ramy Smaż jak szef kuchni i polecić się na przyszłość :)
 

 

PODPIS

7 komentarzy:

  1. A jak to wygląda cenowo? Opłaca się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak nie ma promocji cena sięga 6zł, ale w ostatnim miesiącu była w promocji w Kauflandzie dwa razy - 3,99 ;)

      Usuń
  2. Chętnie bym ją wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dostałam się do tej kampanii, tylko do kampanii KAsi :) Szkoda, bo strasznie mnie ten produkt ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzisz, a ja znowu chyba bym wolała Kasię - wolę piec niż gotować ;)

      Usuń
  4. Mmm...pierogi :) Nie kupowałam jej jeszcze a do kampanii się nie dostałam.

    OdpowiedzUsuń

wersja do druku