Niedziela zaczęła się dość niespodziewanie. Psina mnie obudziła ciesząc się że starszak z nią idzie na spacer. I tak wolny dzień zaczął mi się już przed ósmą. Jakoś szczególnie zła nie byłam, wyspałam się. Nie dziwne. Pan mąż przed 21 wyszedł do pracy, więc włączyłam sobie serial na TV. Pół odcinka przespałam. Gdy się obudziłam pozbierałam zwłoki i poszłam do wyrka. I tak mi zeszło do 8smej ;)
Kubek ulubionej kawy, sałatka na śniadanie i odcinek jednego z lubianych seriali i dzień uważam za rozpoczęty.
Co mnie dziś czeka? Na razie nic ciekawego. Lenistwo do pory obiadowej wskazane. Mięso przygotowane, deser zrobiony. Nic tylko oglądać seriala przy szklance wody. Ostatnio staram się z nią zaprzyjaźnić. Małymi kroczkami dojdę do dwóch litrów dziennie. Taką mam nadzieję.
Po obiedzie wybieramy się na jasełka w których występuje pierworodna.
Wsłuchując się filmu na słuchawkach, chciałabym Wam przedstawić ciasto-nie-ciasto. Bo według mnie ciasto musi być pieczone. A to wcale pieczone nie jest. Bardziej powiedziałabym że to taki deser. Ciekawa alternatywa dla osób które nie mają piekarnika, albo którym się on popsuł, lub dla tych którzy nie mają ręki do pieczenia, albo tak normalnie dla tych, których pan mąż poprosiło wykonanie właśnie tego ;)
Ciasto zwie się "Lion" i pochodzi od użytych w nim batonów Lion.
Jest ono warstwowe, a podstawą są herbatniki.
Warstwami wychodzi to tak:
1. herbatniki
2. kajmak
3. herbatniki
4. mascarpone z Lionami
5. herbatniki
6. masa śmietanowa
Co potrzebujemy? Na pewno ciut cierpliwości ;) a poza tym
1.3.5 - herbatniki - u mnie 6 małych paczek
2. - puszka kajmaku - 510g
4. - 750g serka mascarpone
4. - 150g śmietany 30%
4. - 4 łyżki cukru pudru
4. - 3 Lion'y
6. - 500g śmietany 30%
6. - 2 fixy do śmietany
7. - czekolada lub Lion do "przystrojenia"
Ja blaszkę wyłożyłam najpierw papierem później folią spożywczą, tak, żebym mogła wyciągnąć całe ciasto na deskę, gdy już będzie gotowe.
1. Wykładamy blaszkę herbatnikami
2. Na herbatniki wykładamy kajmak
3. Wykładamy na kajmak herbatniki
4. Śmietanę ubijamy, pod koniec dodajemy cukier puder. Gdy będzie ubita dodajemy serek mascarpone, mieszamy. Batony kroimy w kostkę, dodajemy do masy, mieszamy, wykładamy na herbatniki
5. Wykładamy herbatniki
6. Ubijamy śmietanę, pod koniec ubijania dodajemy fixy. Wykładamy na herbatniki
7. Końcową masę możemy przyozdobić, u mnie starty Lion, u Was może to być czekolada.
Oczywiście ciasto powinno w lodówce spędzić kilka godzin, najlepiej całą noc. Ale u nas po kilku godzinach było już jadalne.
Wolę piec niż "robić" ale smak jest znośny, taki inny niż tradycyjne ciacho :)
Smacznego ;)
O rany, pycha. Trochę pracochłonne jak na moją skromną osobę, ale muszę go wypróbować. Jak tylko odwiozę dziś córkę, to pędzę do sklepu po kajmak(cokolwiek to jest) :)
OdpowiedzUsuńtaka masa w puszce ;) na pewno słyszałaś, widziałaś, jadłaś ;)
UsuńWszędzie smakołyki a mi to wcale nie jest wskazane hehe ;) Ja TV zastąpił bym książką ;) Odnośnie wody to kwestia przyzwyczajenia , polecam też zieloną herbatę którą uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDobrego dnia
książkę zabieram do łóżka, gdy zasnąć nie mogę czytam i nagle chce mi się spać. aktualnie czytam wampiry, ale coś mi nie pasują.
Usuńwzajemnie udanego dnia :)
Naprawdę dawno nie jadłam nic z masą kajmakową. ;] Ale wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńaaaallleee pyszności !!!
OdpowiedzUsuńwyglądą pysznie :)
OdpowiedzUsuńNo i to coś dla mnie bo ja nie umiem i nie lubię piec ciast. Jeżeli już to robi to mój mąż.
OdpowiedzUsuńJa robię na herbatnikach też wartwowego 3 bita :)
OdpowiedzUsuńo mniam:D kocham takie ciacho:D
OdpowiedzUsuńAle mi smaka narobiłaś ;)a w szafce mam puszkę kajmaku ... :)
OdpowiedzUsuńLubię desery na herbatnikach. Ten wygląda świetnie, aż chce się jeść.
OdpowiedzUsuńAleż mnie tutaj skusiłaś tym deserem. I co ja teraz Chodakowskiej powiem?
OdpowiedzUsuńApetyczne ciacho, muszę zrobić:)
OdpowiedzUsuń