Wczoraj na przykład wpadłam do dziewczyn pokoju, złapałam się za głowę, po chwili zakasałam jednak rękawy i do roboty. Nie wiem czy tam bomba nuklearna wybuchła, czy one tak po prostu sobie pobałaganiły. Mniejsza o to. Dzięki sprzątaniu uświadomiłam sobie, że starsza zaczyna nieźle kombinować i kłamać. Niby to tylko drobne oszustwa, ale od nich się właśnie zaczyna.
Tablety są więc pochowane, telewizor i laptop ograniczony. I dzieci się jakieś grzeczniejsze zrobiły. Z chęcią poszły z matką rodzicielką na spacer. Chyba każdemu wyjdzie to na dobre. Nawet mogłabym stwierdzić, że już widać znaczną poprawę w zachowaniu najmłodszego członka rodziny. W ruch poszły klocki i inne zabawki, które od dłuższego czasu leżały gdzieś na dnie.
Ostatnimi czasy otaczają mnie też cyferki. I nie chodzi o rachunki, zakupy, lata czy czas. Pomagam kuzynce w remanencie. A że u mnie z matmą lepiej niż z polskim, nawet nieobowiązkową matmę na maturze pisałam, nie jest to dla mnie uciążliwe, wręcz przeciwnie, sprawia mi to jakiegoś tam rodzaju radość. Niby mała "rzecz" a cieszy.
Dziś krótko, bo od rana do teraz siedziałam w towarzystwie cyferek. A tu obiad trzeba szykować.
Aaaaa zapomniałam napisać.
Nie wytrzymałam dziś, weszłam z rana na wagę. Zaniemówiłam. Waga taka sama jak przed świętami. Więc chyba nie ma źle. Nie taki diabeł straszny.. ;)
Ja przytyłam 2 kilo :( ahh te cyferki :D
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie lubię matematyki ale bardzo lubię robić zestawienia, raporty, statystyki i takie tam - chyba zostało mi to z ostatniej pracy. Tam zawsze milion raportów na już :)
OdpowiedzUsuńTo nie bałagan - to się nazywa artystyczny nieład ;)
OdpowiedzUsuńOj remanenty to nic miłego :D
OdpowiedzUsuńJa po świętach na wagę nie wchodzę, po co się stresować ;) Trochę ruchu , odpowiednie jedzenie i kg polecą znów w dół ;) Dobrego weekendu
OdpowiedzUsuńnie cierpię cyferek :D żądnych. ja to humanistka z krwi i kości :)
OdpowiedzUsuńJak wpadam do pokoju moich dzieciaków to też czasem mam wrażenie jakby tam coś wybuchło :P ale to głównie młodsza robi bałagan.
OdpowiedzUsuńJa za cyferkami nie przepadam. Przerażają mnie trochę, pod każdą postacią ;)
OdpowiedzUsuńja humanistka:) ale w pracy w hanldu chcąc nie chcąc musiałam się z cyferkami zaprzyjaźnić...
OdpowiedzUsuń