Z racji że pomysłu na drugie ciacho nie miałam, czekałam na Wasze propozycje. Za wiele to ich się nie posypało. Tort malinowy cudowny, gdyby nie to, że teraz ciężko kupić malinki, Ale przepis wykorzystam na pewno! Padło więc na żyrafową roladę bananową :)
Wpierw podzielę się przepisem, później moimi spostrzeżeniami ;)
Ciasto:
- 5 jajek
- 6 łyżek cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 80 ml wody
- 45 ml oleju
- 2 łyżki naturalnego kakao
1. Żółtka ubijam z 3 łyżkami cukru, dodaję mąkę, wodę i olej. Całość miksuję do połączenia składników.
2. Białka ubijam ze szczyptą soli i 3 łyżkami cukru na sztywną pianę. Pianę z białek dodaję do masy żółtkowej, mieszam łyżką.
3. Dużą blachę z piekarnika wykładam papierem do pieczenia i smaruję cienko olejem. Kilka łyżek ciasta przekładam do szprycy lub foliowego woreczka. Wyciskam na papierze jasny szablon żyrafy. Wkładam blachę ze wzorem na 3 minuty do piekarnika nagrzanego na 180°C. Po tym czasie wyjmuję o pozostawiam do ostudzenia.
4. Do reszty ciasta dodaję kakao i dokładnie mieszam łyżką. Czekoladową masę wylewam na jasne podpieczone ciasto. Następnie rozprowadzam delikatnie masę tak aby nie popsuć wzoru. Piekę ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180°C. Jeszcze gorące ciasto przekładam na drugą blachę, przykrywam ściereczką, odwracam, ostrożnie zdejmuję papier, przykrywam ściereczką lnianą i zwijam w roladę. Odstawiam do całkowitego ostudzenia.
Nadzienie:
- 500 ml śmietany 30%
- 2 łyżki cukru pudru
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 2 śmietan-fixy
- 2 banany
- sok z cytryny do skropienia bananów
5. Nadzienie: Schłodzoną śmietanę ubijam z cukrem pudrem i śmietan-fixami na sztywno. Banany obieram i skrapiam sokiem z cytryny, aby nie ściemniały.
Ciasto rozwijam, smaruję bitą śmietaną zostawiając wolne miejsca przy brzegach. Wzdłuż ciasta układam banany, po czym ściśle zwijam w roladę. Wkładam do lodówki na minimum 2 godziny lub na całą noc. Po stężeniu masy kroję roladę w plastry.
Ciasto rozwijam, smaruję bitą śmietaną zostawiając wolne miejsca przy brzegach. Wzdłuż ciasta układam banany, po czym ściśle zwijam w roladę. Wkładam do lodówki na minimum 2 godziny lub na całą noc. Po stężeniu masy kroję roladę w plastry.
A teraz moje małe ale!
Do ciasta się przyczepić nie mogę, bo jest dobre, pieczenie i łaty żyrafowe robią się łatwo, nie ma z tym najmniejszego problemu.
Problemu nie ma też z ubijaniem śmietany. A mnie ALE dotyczy bananów. Przez to, że są one tylko wzdłuż położone, smakują, ale zawsze może być lepiej. Następnym razem wezmę kilka bananów więcej, i zamiast układać je w całości, pokroję w plasterki/kosteczki żeby banan był w całej masie a nie tylko w jednym miejscu. Ale to tylko taka mała zmiana. I tak jest MNIAM!
kusisz tymi słodkościami, ze sama już nie wiem co spróbować upiec :)
OdpowiedzUsuńale pyszności! uwielbiam rolady bananowe!!! ;)
OdpowiedzUsuńOj kusisz do kolnych grzeszków, wygląda pysznie ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie wygląda bombowo!
OdpowiedzUsuńtylko co to jest ten szablon żyrafy?
OdpowiedzUsuńJa ro biłam takie maziaje ;) takie jakby łatki bez środeczka, a później ciemną masą je wypełniałam :)
UsuńAle mi smaka narobiłaś, uwielbiam ciasta z kremami a do tego jeszcze banany :)
OdpowiedzUsuńKurcze, zjadłabym takie. Mam jakieś braki w słodkościach ostatnio.
OdpowiedzUsuńAle pychotka :)
OdpowiedzUsuńPyszota;))
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie takie zjadła.. :)
OdpowiedzUsuńojaaaa ale połączenie smaków:D
OdpowiedzUsuńZjadła bym z miłą chęcią. Przepis dam kolezance, która jest mistrzynią wypieków, nie to co ja.
OdpowiedzUsuńLubię i banany, i żyrafy - tylko piec nie potrafię aż tak dobrze, jak Ty ;)
OdpowiedzUsuń