piątek, 11 marca 2016

67. Zmiany, zmiany zmiany - na lepsze dzięki "Warsztatowi Fryzur" z Sosnowca!

Dziś już piątek, piąteczek, piątunio! Kto się cieszy? Pewnie większość z Was. Już macie plany na weekend? Nie? Co się tak lenicie?
 
Dziś u mnie może ciut nietypowo, bo dawno u fryzjera nie była, a dziś o wizycie w Warsztacie Fryzur mowa. Ciekawi efektów?
 
 
To tak na zachętę, zapraszam na dalszą część postu. Ciekawe efektu?

Opowiastkę jednak zacznę od początku, po krótce. Jakiś czas temu opowiadałam Wam o moim wypadzie na Ladies Night. Był to początek lutego. Może któraś z Was pamięta. Jako, że wygrałam podwójną wejściówkę, zabrałam na nią siostrę. Na imprezie siostra wygrała kosmetyki do włosów i bon do WARSZTATU FRYZUR z Sosnowca na pielęgnację włosów kosmetykami JALYD i strzyżenie z modelowaniem. Już dawno o tym zapomniałam szczerze powiem. W połowie lutego były moje urodziny, a zaraz po nich jechaliśmy na ferie do mej rodzicielki. Prezenty zostały w domu. Z początkiem marca wyciągnęłam w końcu pościel, którą dostałam od wspomnianej wyżej siostry, a w niej znalazłam owy bon na wizytę u "psychologa dusz". Wiem, że czasami mnie podczytujesz - DZIĘKI SIOSTRA!.
Tydzień czasu zajęło mi zadzwonienie i umówienie się na wizytę. Dziesiątego na dziesiątą. Jako, że to było wczoraj, poszłam bez jakiejkolwiek wizji na umówione spotkanie.
Chwilę przed 10 weszłam, rozpłaszczyłam się. Zaczęła się zabawa. Dogadzaniem mi zajęła się Pani Sandra. Zaprosiła na fotel, zapytała o wymagania, zaproponowała dwa alternatywne rozwiązania, zaproponowała coś do pica, po czym zaprosiła na tę najlepszą część - czyli mycie. Najpierw raz, później drugi, jakaś odżywka. Następnie ampułka firmy Jalyd, o której już wcześniej wspomniałam. Tak z nałożonym preparatem leżałam sobie wygodnie 10 minut. Bosko. Nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam okazję od tak sobie poleżeć, bez wiecznego wołania "mamo", bez pytań, od tak. Oczywiście nocy w ten błogi stan zaliczyć nie mogę. Po 10 minutach włosy były gotowe na delikatne rozplątanie dłońmi, delikatny masaż, no i oczywiście spłukanie. Papierowym ręcznikiem zebrano nadmiar wody, mogłam przetransportować się na fotel.
Jako, że zupełnie nie znam się na fryzjerstwie, technikach strzyżenia itd. [mimo iż ostatnio namiętnie oglądamy w domu 'Ostre cięcie'] postanowiłam poddać się pani Sandrze w 100%. Fryzjerka najpierw na moje włosy coś nałożyła, później je wysuszyła, wyprostowała, następnie obcięła grzywkę, maszynką podcięła końce. To co robiła później, przyprawiało mnie o dreszcze. Wybrała taką technikę strzyżenia nożyczkami, przez którą za każdym razem bałam się o jej dłonie. Ale później pomyślałam, że pewnie nie pierwszy raz tak strzyże, jest mistrzem w swoim fachu więc co może się stać? Ciekawe efektu końcowego?
 
 
Małe porównanie. Oczywiście lewa przed, prawa po. Dla mnie idealnie. Mam gęste włosy, mimo iż ostatnio mi wypadają hurtem. Nie układają się, są niesforne, nie chcą mnie słuchać. Były dość ciężkie. A teraz? Są tak perfekcyjnie obcięte, że aż nie moje! Wydaje się, że jest ich dużo mniej, są tak lekkie, że aż nie mogę uwierzyć. Myślałam, że fryzjer, do którego chodzę od zawsze, jest najlepszy. To się już pozmieniało. Znalazłam lepszego, a myślałam, że lepszego już nie ma.
RE WE LA CJA!
 
 
Na koniec dodam coś o Warsztacie Fryzur. Estetyka i czystość salonu jest mega ważna. Ten spełnia zdecydowanie moje oczekiwania. Obsługa sympatyczna, radosna, uśmiechnięta. W salonie ani przez sekundę nie było cicho. Każdy fryzjer utrzymywał kontakt ze swoim klientem, a fryzjerów było 4rech. Jestem pełna podziwu. Nie sądziłam, że znajdę takie miejsce niedaleko mnie.
 
A mówią, że w SOMALII nic ciekawego nie ma ;)
 
PODPIS

18 komentarzy:

  1. Częściej powinnaś sobie fundować takie wypady :), Metamorfoza rewelacyjna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Efekt jest super :) dobrze jest czasami zrobić sobie małą zmianę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny efekt, warto spróbować takiej przemiany:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Teraz musisz prostować czy układają się same?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dam znać jutro jak je umyję, dziś bez mycia po śnie się pięknie układały ;)

      Usuń
  5. Zmiany są potrzebne i fajne bardzo ładne włoski:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też ostatnio byłam u fryzjera, ale tylko na farbowaniu i delikatnym równaniu końcówek - aż tak poważnej metamorfozy sobie nie zafundowałam, aczkolwiek na pewno przydaje się od czasu do czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O jakie śliczne włoski :) Ile czasu nie byłam u fryzjera... uwaliłby mi połowę włosów :D

    OdpowiedzUsuń
  8. super teraz Twe kłaczki wyglądają:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam u fryzjera;p A wybieram się już od dłuższego czasu podciąć końcówki.
    Włosy - wow!:)

    OdpowiedzUsuń

wersja do druku